PROTOTYP - DROGA TAM I BYLE NIE Z POWROTEM



Prototyp to coś co namacalnie odzwierciedla pomysł. Nie musi być to w 100% taka sama rzecz. Ważne jest, że dzięki niemu możemy pokazać, a nie tylko opowiadać innym o tym co chcielibyśmy im dać (czyt. sprzedać). Przed przejściem do konkretu jakim jest fizyczny „model” naszego wytworu umysłu, warto przejść kilka ważnych etapów zanim napracujemy się nad czymś co okaże się, że nie jest tego warte. Dopiero gdy poszczególne etapy zostaną zaliczone, czeka nas najlepsza zabawa    w urealnianie naszego pomysłu, a do tego mamy masę narzędzi i technik (o nich można napisać cały artykuł). Ale najpierw…

    Wielu z nas miało przebłysk geniuszu, że oto wymyśliło TO coś wielkiego, co spełni oczekiwania wielu i pozwoli Nam zarobić miliony. Zazwyczaj działo się to u schyłku imprezy, gdy najwytrwalsi uczestnicy rozmawiają o życiu i śmierci, a także mają odwagę powiedzieć i podzielić się ze sobą właśnie tymi pomysłami na coś nowego.
Biorąc to bardziej na poważnie i na trzeźwo niejedna osoba miała pomysł na nowy produkt, myśląc
o nim jako o czymś nieodzownym w życiu codziennym i dziwiąc się, że jeszcze nikt tego nie wymyślił. Jednak analizując tę ideę wnikliwiej, wydawała się ona coraz bardziej nierealna, albo zaczynało się odkrywać masę bliźniaczo podobnych wynalazków.

     Niestety wielu wynalazców zbudowało swoje działa do tzw. szuflady, gdyż nie znalazły swoich nabywców lub były jednym z wielu odmian tego samego mało atrakcyjnego, dla większości ludzi, wyrobu. I w tym momencie okazywało się, że poświęcili swój czas i swoje siły na coś co nie było tego warte.

Nie mówię tu o marzeniach, bo nie ważne jak szalone i „odjechane” to trzeba je spełniać

Warto przy urzeczywistnianiu pomysłów na coś nowego postępować według pewnego schematu, który pozwoli nam uniknąć, a przynajmniej zminimalizować szanse na niepowodzenie.

    1. Ten pomysł – pojawia się zazwyczaj z niespełnienia naszych oczekiwań przez otaczające nas dostępne produkty czy usługi.
    2. Wymagania – może to czego potrzebujemy jest tylko dla nas? Warto przemyśleć kto jeszcze czegoś takiego potrzebuje i czego będzie dodatkowo wymagał. Do tego dochodzi cała masa pytań marketingowych, jak to sprzedawać, za ile, gdzie, a także trudniejsze pytania o to czy może ten produkt jest objęty jakimiś regulacjami prawnymi, itd…


    3. Zbieranie informacji i planowanie – to że czegoś na rynku nie ma, nie znaczy, że ktoś czegoś takiego już nie wymyślił, a co więcej opatentował. Warto to sprawdzić. Na rynku istnieje jakaś konkurencja, którą też trzeba sprawdzić. Musimy wykonać wycenę aby wiedzieć na jakie wydatki się nastawić, gdzie możemy oszczędzić, a gdzie nie warto. Rozważmy kilka wariantów technologii produkcji, np. przy obróbce skrawaniem nie potrzebujemy drogich tłoczników jak przy gięciu wielotaktowym.


    4. Projektowanie – tutaj zaczyna się przeistaczanie zarysu ogólnego w konkretne i bardziej przemyślane kształty. Pokrótce, rozpoczynamy od projektu makro, w którym będzie szkic naszego pomysłu i z którego powstaną pierwsze prototypy (liczba mnoga wynika z faktu, że rzadko udaje się zrobić coś za pierwszym strzałem, a w tej fazie można użyć jakościowego schemat cyklu Plan-Do-Check-Act), on zarysuje pewne ramy, ale nie granice, tak abyśmy mogli je przesuwać. Po przeanalizowaniu tego prototypu można zacząć „zagęszczać siatkę” i przejść do poziomu mikro, gdzie precyzujemy nasz produkt. Przy projektowaniu należy uważać, aby nie narzucić sobie sprzecznych wymagań, które utrudnią konstrukcję lub sprawią, że będzie nierealna lub za droga. Można spróbować prowadzić równolegle dwie koncepcje jednego produktu.

    5. Prototypowanie – pierwsze co przyjdzie do głowy w tym momencie to zapewne druk 3D, a raczej wszystkie metody przyrostowe. Są również metody bliższe docelowej technologii:
  • HSM (High Speed Machining) - wykonanie modelu na maszynie numerycznej  z materiału łatwo obrabialnego,
  • drukowane formy wtryskowe, np. z żywic światłoutwardzalnych, wykonanie ich zabiera kilka dni (dla porównania, konwencjonalna forma produkowana jest nie szybciej niż w kilka tygodni), minusem jest żywotność formy skrócona do kilkunastu cykli.
    Powyższe techniki są szybkie, a jakość uzyskanych prototypów stoi na bardzo wysokim poziomie, zazwyczaj można je jeszcze lekko przetrzeć papierem ściernym i pomalować. Efektem takiego zabiegu będzie przedmiot, na pierwszy rzut oka wyglądający jak docelowy produkt. Minusem i ograniczeniem jest cena powyższych metod.


    W tym miejscu chciałbym wspomnieć o technikach sprawiających więcej przyjemności. Mam tu na myśli tzw. DIY czyli Do It Yourself (tłum. zrób to sam). Wśród nich są techniki wykorzystujące papier, karton, glinę, plastelinę czy różnego rodzaju plastyczne mieszanki twardniejące z czasem. Drewno też jest dość wdzięcznym materiałem do formowania koncepcji naszego produktu. Także z drutu i blachy, ze spawarką od szwagra w garażu można w łatwy i tani sposób uformować większe modele.

    4. 5. 4. 5 ... Pętla sprzężenia - w tym miejscu następuje powtórzenie pętli projektowania i prototypowania, a na każdym "okrążeniu" optymalizujemy nasz produkt. Robimy to w nawiązaniu o ocenę dokumentacji i wykonanego prototypu. Możemy użyć technik jakościowych jak FMEA, DFEMA, PFEMA. Rzetelnie zadane pytania pozwolą na wyłapanie wielu potencjalnych wad.
    Również co ważniejsze, jeśli nie najważniejsze,  skoro wcześniej zastanowiliśmy się komu i co chcemy sprzedać, spytajmy potencjalnego Użytkownika (Nie mylić z Klientem) czy to co obecnie mamy na warsztacie jest dla niego przydatne i użyteczne. Kierując się informacją zwrotną od niego, na tym etapie, bez większych nakładów finansowych możemy coś zmienić.
    Warto również pomyśleć o "potworkach" generujących koszt jak np. nietypowe śruby, których trzeba zamówić np. minimum 100.000 sztuk. Redukowanie ilości różnych odmian typowych śrub w naszym wyrobie też jest dobrym kierunkiem.  
    Jeżeli docelowa technologia jest nieodpowiednia (czyt. za droga) dla przewidywanej wielkości serii, również jest to kwestia do przemyślenia.

    6. Wdrożenie i produkcja – gdy udało się zamknąć pomyślnie powyższe punkty można rozpocząć fazę wdrożenia a nastepnie produkcji. Ale zanim sprzedamy gotowy produkt, trzeba wydać pieniądze, a na tym etapie jest to spora suma – potrzebne są narzędzia docelowe, np. forma wtryskowa, tłoczniki. Stąd ważne jest jak wspomniałem wcześniej, żeby dobrać „typowe” podzespoły, aby technologia produkcji była właściwa dla wielkości serii – forma wtryskowa dla 1000 sztuk wygeneruje wysoki koszt, który ciężko będzie „ukryć” w takiej ilości. Oczywiście nie będziemy tego wiedzieć jeżeli wcześniej nie zaplanowaliśmy i nie przeanalizowaliśmy naszego projektu procesu. A działania podjęte w gorączce, że oto już zbliża się termin uruchomienia produkcji mogą być nie do końca przemyślane, a co gorsze efekt ich będzie odbiegał od oczekiwań, naszych, klientów i użytkowników.

    TL;DR 1)
    Podsumowując, gdy chcemy zrealizować pomysł na nowy produkt warto napracować się i przejść powyższy schemat lub jeden z wielu podobnych i odhaczać kolejne pola, aby na koniec, przy analizie zysków i strat z naszego „złotego interesu” nie okazało się, że jesteśmy na dużym minusie, a klientów nie widać.

    1) Too long; didn't read – tłum. za długie; nie czytałem








Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.